5.png

            Turnieje szachowe kojarzą się z dość wąskim gronem pasjonatów tej gry, najczęściej statecznych seniorów lub uhonorowanych naukowymi tytułami szachistów. Nic podobnego. Udowodnili to uczniowie Szkoły Podstawowej w Stojeszynie. Powód zorganizowania szkolnego turnieju szachowego i warcabowego był  dwojaki. Po pierwsze stare, dobre gry strategiczne wśród naszych uczniów cieszą się powodzeniem i młodzież chętnie uczestniczy w tego typu rywalizacjach. Po drugie w rozgrywanym jesiennym turnieju przewija się też wątek patriotyczny (ale szerzej o tym będzie wspomniane poniżej).

Szkolny turniej szachowo – warcabowy miał być adresowany do uczniów klas siódmej i ósmej, jednak szybko okazało się, że zwolenników tych gier nie brak tez w klasach młodszych. Po losowaniu i przypomnieniu podstawowych zasad rywalizacji młodzi stratedzy rozpoczęli zmagania. Wprawdzie czas turnieju znacząco się przedłużał ale nie było mowy o nudzie a nie brakło też nieprzewidzianych zwrotów akcji. Bez względu na zajęte miejsca uczestnicy wyszli z rozgrywek uśmiechnięci i w dobrych nastrojach; wszak o to chodziło przede wszystkim.

Wśród szachistów kolejne miejsca zajęli:

1. Jolanta Krzysztoń

2. Dominik Gajór

3. Martyna Kukiełka

4. Paweł Chodara

Miejsca wśród warcabistów ukształtowały się następująco:

1. Andżelika Karbowniczek

2. Jakub Wielgus

3. Julia Dziewa

4. Kacper Krasowski

5. Zuzanna Dziewa

6. Julia Kucia

7. Aleksandra Bryk

8. Andżelika Grzegórska

                                                                                                                      Organizatorzy:

                                                                                                                      Ewa Kamińska- Rząd

                                                                                                                      Marek Mazur

Szachy a święto narodowe

Święto Niepodległości można uczcić na różne sposoby. Chociażby turniejem szachowym. Co wspólnego mają szachy z odzyskaniem przez Polskę niepodległości w 1918 roku? Otóż mają. Józef Piłsudski, mąż stanu i niekwestionowany twórca Polski Niepodległej był zapalonym szachistą. Jak sam mawiał najwięcej dobrych pomysłów zwykł miewać przy rozgrywaniu partii szachowych. Szachy towarzyszyły Komendantowi przez całe życie. Z regułami tej gry zapoznał się jako uczeń gimnazjum w Wilnie, właściwie to Józefa Piłsudskiego zaznajomił z szachami jego brat Bogusław a potem już nic i nikt nie był w stanie przeszkodzić mu w rozwijaniu tej pasji.

Podczas zesłania na Syberię w latach 1887- 1892 Piłsudski rozegrał tysiące partii szachowych i jak sam pisał „przy każdej marzyłem, snułem i fundamentowałem plany o wolnej Ojczyźnie”. Skąd przyszły mąż stanu wziął szachownicę w syberyjskim więzieniu? Figury i pionki ulepił z chleba a szachownicę wyrysował na stole. Szachy okazały się niemal bronią polityczną bo „podczas rewizji rosyjski strażnik nie mógł uwierzyć, że ulepione figurki służą tylko do gry, trzeba było je lepiej ukryć aby nie oskarżono (Piłsudskiego) o czary  lub szpiegowanie”.

W czasie I wojny światowej dowodzący Legionami właściwie nie rozstawał się z szachami. Bolesław Wieniawa- Długoszewski twierdził nawet, że przed najcięższymi bitwami, między innymi pod Kraśnikiem, Jastkowem, Komendant rozgrywał partie szachowe wtedy „potrafił rozegrać całą partię na ślepo nie patrząc na szachownicę”. W 1917 roku po kryzysie przysięgowym  Piłsudski został przez Niemców aresztowany i osadzony w Magdeburgu wraz z nim uwięziono też szefa sztabu Legionów- Kazimierza Sosnkowskiego, który był nie mniejszym entuzjastą rozgrywek szachowych. Po latach Sosnkowski wspominał: „w ciągu czterech miesięcy rozegraliśmy 250 długich partii szachowych i w ogólnym bilansie nieco lepszy był Piłsudski, który grał nadzwyczaj pomysłowo, kombinował, lubił ofiary i grę ryzykowną, nie uznawał gry pozycyjnej”.

Jakkolwiek to zabrzmi w tych kilku słowach dotyczących gry szachowej Sosnkowski opisał całą politykę przyszłego Naczelnika Państwa Polskiego. Czy to przy partiach szachowych powstawała wizja stworzenia i prowadzenia trudnej polityki II Rzeczypospolitej? Nie sposób zaprzeczyć temu stwierdzeniu.

Podczas wojny z bolszewikami „Szachownica wciąż stała na biurku Naczelnego Wodza. Obok na okrągłym stoliku leżał rozłożony pasjans, ale tylko wtedy gdy sprawy szły po myśli”. To właśnie podczas partii szachowej rozgrywanej przeddzień walk pod Radzyminem Piłsudski miał powiedzieć „Jesteśmy za słabi aby się bronić musimy atakować”. Jak trafna okazała się ta strategia przeniesiona z szachownicy na pola bitewne, dziś już chyba nie trzeba nikomu tłumaczyć.

Jak wielkim zainteresowaniem cieszyły się szachy w odrodzonym państwie polskim świadczy fakt, że w 1919 roku w Warszawie odbył się Turniej Wszechpolski z udziałem Rubinsteina, Flamberga, Przepiórki i innych silnych mistrzów. Józef Piłsudski, pełniący wówczas funkcję Naczelnika Państwa, przeznaczył 500 marek na nagrody dla uczestników i skierował do nich pisemne zapewnienie o swoim zainteresowaniu przebiegiem imprezy i ich wynikami.

Podsumowując cały wywód to nie bez racji byłoby stwierdzenie: Piłsudski miał wpływ na powstanie i utrwalenie granic państwa polskiego, ale na Piłsudskiego i jego politykę wpływ miały szachy. Czy wobec tego rozegranie partii szachowej jest dziś dowodem patriotyzmu? Być może; w każdym razie na pewno nikomu nie zaszkodzi.

Bibliografia:

Józef Piłsudski, Moje pierwsze boje, Warszawa 1925

Józef Piłsudski, Rok 1920, Warszawa 1927

Bohdan Urbankowski, Józef Piłsudski. Marzyciel i strateg, Wyd. Zysk i S-ka, 2017

Wojciech Roszkowski, Mistrzowska gra Józefa Piłsudskiego, Wyd. Biały kruk, 2018

Tomasz Ciołkowski, Józef Piłsudski. Bez retuszu, Warszawa 2018

                                                                                                            Marek Mazur